Internet zawrzał od memów, jak to ludzkość nie wie, co ze sobą począć podczas kwarantanny. Ja na nudę nie narzekam, bo od lat pracuję zdalnie, jednak strach związany z koronawirusem sprawia, że człowiek zaczyna sięgać po dość nietypowe dla siebie zajęcia. Na przykład zaczyna grać w gry. Na telefonie.
Kiedy najczęściej korzystacie z gier mobilnych? Pewnie jadąc autobusem. Albo na nudnym wykładzie. Osobiście nie grywałam w nie zbyt często, ale ostatnio zajęły mi niemal całą pamięć w telefonie. Wszystko to pewnie kwestia wewnętrznego stresu związanego z naszą aktualną sytuacją, który sprawia, że trudno jest mi się skupić na ambitnych i produktywnych zajęciach. Jeżeli także macie ochotę trochę się zrelaksować lub wręcz odmóżdżyć, przygotowałam Wam listę 5 gier na Androida, których używam w ostatnich dniach i które pomogły mi – choć na chwilę – oderwać myśli od kwitnącej w nas depresji (i od innych ważnych obowiązków, którymi powinnam się zająć, zamiast bawić się telefonem).
Crowd City
Ta gra może się wydawać bardzo na czasie, bo dzięki niej poczujemy się jak koronawirus. Ewentualnie jak człowiek z ulotkami zachęcający innych do zagłosowania na konkretną partię. Otóż naszym zadaniem jest chodzenie po mieście i "zarażanie" innych przechodniów oraz osoby z przeciwnych drużyn (ale da się tylko tych słabszych od nas, do silniejszych nie fikaj!). Zaskakująco wciągające. I edukujące o działaniu społeczeństwa :)
link do aplikacji
Empires & Puzzles
Nie przepadam za grami, w których wymagana jest regularność; którą trzeba włączyć o odpowiedniej porze dnia, bo wtedy odbywa się turniej lub dostajemy dodatkową energię. A tu niestety tak jest. Więc regularność u mnie leży i kwiczy, raczej nie będę dobrym sprzymierzeńcem w sojuszu, ale czasem fajnie jest poustawiać sobie kolorowe kwadraciki w rządkach, a potem przywalić jakiemuś potworowi z supermocy. Do tego dochodzi budowanie twierdzy i rozwijanie umiejętności drużyny i w sumie jakoś leci. Dopóki nie skończy Ci się energia. Albo żywność.
Nonogram: Japońskie krzyżówki
Jak na mat-fiza przystało, jestem wielką fanką sudoku. Ale po co rozwiązywać sudoku, jak są nonogramy? To tzw. malowanie liczbami, łączące w sobie umiejętności matematyczne, logicznego myślenia i dodające do tego nieco artyzmu. Patrząc na cyfry w każdym wierszu i kolumnie musimy wywnioskować, które fragmenty planszy będą zamalowane, skoro między podanymi wartościami musi znaleźć się minimum jeden kwadracik przerwy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to skomplikowane, ale z czasem rozwiązywanie tych łamigłówek to sama przyjemność! Wada: w bardziej rozbudowanych wersjach kwadraciki na ekranie są na tyle małe, że nie jest trudno trafić palcem w trzy na raz, i to te niewłaściwe.
link do aplikacji
Words Of Wonders: Połącz słowa
Również logiczne zagadki, tym razem bardziej dla humanistów i wielbicieli krzyżówek. Z podanej rozsypanki liter musimy ułożyć jak najwięcej słów. Proste i przyjemne, chociaż niektóre słowa są wzięte z sufitu, a za większość ułożonych i tak nie dostaniemy punktu. Na szczęście – polska wersja językowa.
link do aplikacji
Brain Test: Zagadki logiczne
Aplikacja, co do której mam mieszane uczucia. Przy niektórych poziomach zanosiłam się śmiechem, przy innych warczałam z zażenowania. I jeszcze musiałam rzucać telefonem. Naprawdę musiałam. Otrzymujemy kilka zagadek w stylu "testów na inteligencję", w których czasem trzeba przesunąć coś na ekranie, czasem obrócić telefon o 180 stopni i nim potrząsnąć. Jednym słowem – podczas jej użytkowania wyglądamy nad wyraz głupio. Jednak bardziej irytujący jest poziom poszczególnych zagadek, bo nie wiadomo, kiedy dane pytanie potraktować na serio, a kiedy próbować zrobić coś irracjonalnego i doszukiwać się dwuznaczności w każdym słowie. Dziwne to, ale zabawne.
Ale przecież momentalnie padnie Ci bateria!, powiecie. Owszem, padnie. Ale skoro #siedzęwdomu, to ładowarkę i kontakt mam zawsze pod ręką ;) A jak się w którąś grę wciągnę, to przynajmniej nie będę się kręcić po mieście, narażając na zarazki siebie i innych.
Polecicie mi jakieś inne, wciągające gry na telefon?
Zaobserwuj!