Obejrzałam PIERWSZY MUSICAL Z POLSKIMI PRZEBOJAMI #WszystkoGra i go nie zrozumiałam i nie wiem po co ten hashtag


Kocham musicale. I myślę, że los nie bez powodu przez 4 lata ukrywał przede mną istnienie tego filmu. #WszystkoGra jest bowiem reklamowane jako pierwszy polski film muzyczny przepełniony największymi hitami. Tylko że – niespodzianka – z samych piosenek filmu nie będzie. Nawet, jeśli to jukebox musical.


Wiecie, ten film miał potencjał. Ale go zmarnowano. To mogłaby być całkiem niezła komedia romantyczna (tylko wycięli romans na rzecz śpiewania i tańczenia) o problemach międzypokoleniowych (ale zamordujmy to), z charakternymi kobietami w rolach głównych (ale olejmy charakter, zamordujmy je scenariuszem), z wyśmienitą obsadą (wciąż nie rozumiem, czemu tak zdolni ludzie zgodzili się wziąć w tym udział).
Więcej?
Zapraszam na dogłębną analizę, przepełnioną spoilerami.
A sam film jest dostępny do obejrzenia na Netflixie