Slow burn romans, sztuka i przepracowanie straty w książce Na drugim końcu lata, Emma Mills

na drugim końcu lata emma mills

Jeżeli szukacie powieści młodzieżowej o budowaniu relacji, niezwykle silnej przyjaźni i wynikającym z niej wsparciu, powieści ze slow burn romansem i wątkiem przepracowywania straty, okraszonej sztuką, pisarstwem i malarstwem – mam dla Was Na Drugim Końcu Lata Emmy Mills.

Jakiś czas temu opowiadałam Wam o Niemożliwej Parze Emmy Mills, której z czystym sercem dałam pięć gwiazdek, a sam tytuł trafił do moich ulubieńców roku 2021 – była to bowiem jedna z najbardziej uroczych, otulających, fluffy a przy tym zabawnych powieści, jakie czytałam. Poprzeczka wisiała więc wysoko w momencie, gdy zabierałam się za Na drugim końcu lata, nową w Polsce powieść tej autorki, jednak chronologicznie wcześniejszą – spodziewałam się więc, że wypadnie nieco słabiej, że był to jeden z etapów, które przygotowały Emmę do stworzenia czegoś tak dobrego jak Niemożliwa Para. Jak w rzeczywistości wypadło Na drugim końcu lata?

Sloane, nowa w mieście siedemnastolatka, nie szuka przyjaciół. Jasne, jak się jacyś trafią, to spoko, ale nie potrzebuje ich do bycia szczęśliwą, wystarcza jej śpiew jako hobby i pełna rodzina: racjonalnie myśląca matka, zabawny ojciec-pisarz i kochająca młodsza siostra. Sloane ma też pewność siebie, co udowadnia podczas jednej ze szkolnych sprzeczek. Tak poznaje otwartą i zawsze uśmiechniętą Verę, gwiazdę social mediów, jej nieco gburowatego brata-outsidera, Gabe'a, miastowego lowelasa Franka oraz pomocnego Remy'ego na zabój zakochanego w trudnej do rozgryzienia Audrey. Dziewczyna, trochę niechcący, staje się częścią tej paczki i powoli zaczyna coraz lepiej czuć się w nowych miejscu. Gdy dowiaduje się, że nieumyślnie sprzedano obraz zmarłej matki Very i Gebe'a, Sloane postanawia spełnić dobry uczynek i pomóc im go odzyskać. Zadanie to udowodni im wiele na temat relacji rodzinnych, przyjaźni i miłości.

Na drugim końcu lata z pewnością nie jest tym, czego się spodziewałam. To nie jest wakacyjny romans z szarą myszką i jej dziewczyną czy przystojnym bad boy'em (w zasadzie romansu tu tyle co na lekarstwo). Wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że sama Sloane jest najsłabszym punktem całej opowieści (a przynajmniej najbardziej nijakim i mało zrozumiałym, bo nie każdy chciałby lecieć na drugi koniec kontynentu i wydawać tysiące dolarów na prezent dla obcej osoby), tymczasem to, co najważniejsze (i najlepsze!) dzieje się na drugim planie: to szeroki wachlarz charakterów, jakie główna bohaterka spotyka na swojej drodze, to ich problemy i przemyślenia, to ich podejście do przyjaźni i miłości, to próba zrozumienia rodziny i poradzenia sobie z utratą jej części. To wszystko pochłaniało mnie do reszty, a Sloane traktowałam jako narratorkę, której obecność jest konieczna do opowiedzenia nam historii. Całości dopełniał świetny humor, za który pokochałam Emmę Mills w Niemożliwej Parze – wyważony, inteligentny, często bazujący na słownych utarczkach i nawiązaniach do popkultury: a tych tu nie brakuje, bo przejdziemy od Sherlocka Holmesa, przez Pottera, po Panic! at the Disco. 

na drugim końcu lata emma mills

Zdążyłam już pokochać styl Emmy Mills i sposób, w jaki tworzy swoje powieści; jak bawi się popularnymi schematami i odwraca je o 180 stopni. Jak wspomniałam, nie mamy tu bowiem słodkiego romansu, do jakiego przyzwyczają nas młodzieżówki; autorka skupia się na tematach przyjaźni i rodziny z delikatnym slow burn romance, a akcja kręci się wokół znajomych głównej bohaterki, zamiast niej samej. Pojawia się także reprezentacja LGBT+, jednak na drugim planie i wątki te poprowadzono w niezwykle naturalny, bezpretensjonalny sposób, za co ogromny plus. Sloane nie jest także ani szarą myszką, ani cheerlederką, ani sierotą (szok, że jest to możliwe! :D); dużą wagę przywiązujemy też do jej ojca, pisarza, który próbuje nadążać za popkulturowymi zmianami, zaczytuje się w fanfiction i co i rusz rzuca żartami, które są naprawdę zabawne i urocze, a nie cringe i nie na miejscu, co zazwyczaj czynią literaccy rodzice. Ogólnie to właśnie on przedstawiony został jak wyluzowany (może bardziej niż córka) lekkoduch, przeciwnie do jego twardo stąpającej po ziemi żony. Zbierając te i kilka dodatkowych elementów można odnieść wrażenie, że podczas lektury Na drugim końcu lata nie odhaczymy zbyt wielu punktów w bingo "cechy typowe dla young adult".

Warto zaznaczyć, że Na drugim końcu lata nie stoi akcją, a relacjami i myślami poszczególnych bohaterów. Nie znajdziemy tu raczej wielkich plot twistów, a rozmowy i powolne budowanie zaufania czy przyjaźni między postaciami lub ich stopniowe wygaszanie. To też próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, czym jest przyjaźń, jak wiele jest ona w stanie znieść i jak wiele my jesteśmy w stanie dla niej zrobić – oraz czy w wypadku każdego będzie się ona objawiać w ten sam sposób. Emma Mills wplotła tu także tematykę sztuki, jej odczuwania i rozumienia, ale zahaczamy również o wątek pisarski: poszukiwanie inspiracji, moralność stojąca za zapisywaniem i wydawaniem historii innych ludzi, a nawet emocje towarzyszące nam podczas czytania fanfiction.

Na drugim końcu lata to przede wszystkim opowieść o budowaniu najróżniejszych relacji: od zaufania, przez rodzicielstwo, po przyjaźń i miłość, niekoniecznie romantyczną. To także dorastanie, podejmowanie przyszłościowych decyzji oraz trudny temat godzenia się z odejściem bliskich. Fabularnie nie ma tu wielkich zaskoczeń i traumatycznych przeżyć – historia przypomina bardziej normalne, stateczne, momentami nieco nudne życie, tylko u boku interesujących i tak różnych od siebie osób. Nadal, jak w wypadku Niemożliwej Pary, nie rządzi tu akcja, a bohaterowie, ich słowa i relacje, jednak całościowo jest to opowieść mniej słodka i urocza od wspomnianej, więc finalnie może wydać się nudnawa i o tę jedną gwiazdkę mniej angażująca. Gdybym miała porównać ją do innych tytułów powiedziałabym, że to delikatniejsze i bardziej młodzieżowe Confess Colleen Hoover. Jeżeli jednak pokochaliście styl Emmy Mills myślę, że to kolejna pozycja, która trafi do Waszych serc.

na drugim końcu lata podobne książki

Tekst przygotowany we współpracy z wydawnictwem Media Rodzina. Nie wpływa to jednak na moją opinię ani treść recenzji.

ZOBACZ TAKŻE:

Reading vlog z czytania "Niemożliwej Pary"