Introwertyczna komedia romantyczna z zombie – Vincent musi umrzeć

vincent musi umrzeć film recenzja
 

“To, co za chwilę zobaczycie, będzie dziwne. I idealne dla introwertyków. Utwierdzi ich w przekonaniu, że lepiej nie nawiązywać z innymi ludźmi kontaktu, szczególnie wzrokowego.” – tak o filmie Vincent musi umrzeć powiedział jego reżyser, Stéphan Castang, podczas oficjalnej premiery tego tytułu w kinie Atlantic w Warszawie. Jednak pod fabułą, z pozoru absurdalną i przepełnioną przemocą apokaliptyczną wizją, kryje się coś znacznie głębszego…

 

Podczas seansu towarzyszymy Vincentowi (Karim Leklou), zwyczajnemu pracownikowi korporacji, który umawia się na randki z Tindera, chodzi z kumplami na piwo i, jako grafik, walczy z kolejnymi klientami tłumacząc im, że nie, logo nie może być większe. Pewnego dnia atakuje go stażysta. Czy to przez to, że Vincent kazał mu przynieść kawę? Możliwe, jednak po chwili rzuca się na niego kolejny pracownik, a potem sąsiad i obcy przechodzień na ulicy. Co dziwne, nikt nie jest w stanie określić motywacji swoich działań – napastnicy po kilku sekundach całkowicie zapominają o swojej agresji. Dlaczego więc Vincent stał się wrogiem publicznym numer jeden i nie może już bezpiecznie wyjść z domu?

Co czeka na nas w filmie Vincent musi umrzeć?

Zombie i przemoc

Wybierając się do kina na “Vincent musi umrzeć” należy być przygotowanym, że nie będzie to produkcja dla każdego. Jest to film brutalny i wulgarny w każdym znaczeniu tego słowa, z wręcz naturalistycznymi ujęciami i niekomfortowymi zbliżeniami na zakrwawione twarze i inne wydzieliny. Przemoc i agresja rządzą każdą sceną i niejednokrotnie zdarzy się Wam odwrócić wzrok od ekranu. To w końcu nieco irracjonalna i surrealistyczna apokaliptyczna wizja świata, w której ludzie zamieniają się w bezmyślne i żądne krwi zombie bez opamiętania rzucające się na przypadkowe osoby.

vincent musi umrzeć film recenzja
 

Paranoiczny thriller 

“Vincent…” jest także thrillerem, wręcz paranoicznym, dla ludzi o mocnych nerwach. Główny bohater boi się wyjść z domu, bo wystarczy krótki kontakt wzrokowy, by druga osoba chciała go zabić. Cały czas odczuwa więc strach i jest świadomy czyhającego wokół zagrożenia, co udziela się również widzom. Film nie tylko trzyma w napięciu podczas seansu, ale także zapada w pamięć i pozostaje gdzieś w naszym układzie nerwowym – wracając z kina zaczynamy niepewnie spoglądać na przechodniów i wzdrygamy się na dźwięk złamanej gałęzi za naszymi plecami. Możecie być także pewni, że kilka scen przypomni się Wam w różnych momentach dnia codziennego.

Krytyka społeczna

Należy jednak pamiętać, że ta z pozoru absurdalna historia ma w sobie drugie dno, które powinniśmy dojrzeć i zinterpretować. To swoista krytyka społeczna, która ma na celu pokazać widzom, że nasz świat jest opanowany przez przemoc – i to głównie tą bezsensowną. Jest to więc produkcja prowokująca, zadziwiająca, ale i uświadamiająca. To realizm wymieszany z irracjonalizmem, wzbudzające niepokój lustro obecnych relacji społecznych; wyolbrzymienie faktu, że w dzisiejszych czasach wystarczy krzywo się na kogoś spojrzeć, by stać się ofiarą przemocy. Z jednej strony można zarzucić tytułowi brak jasnego zakończenia, brak wyjaśnienia, co jest przyczyną tak specyficznych zachowań ludzkich czy brak konsekwencji (dlaczego jedni są agresywni, a drudzy nie? Dlaczego jedni atakują jednorazowo, a inny powtarzają swoje działania?)  – ale to tylko podkreśla naszą rzeczywistość, w której przemoc faktycznie nie ma uzasadnienia, jest prymitywna, a czasem społecznie i środowiskowo uwarunkowana.

vincent musi umrzeć film recenzja
 

Komedia romantyczna

Wbrew pozorom sam reżyser zapewnia, że Vincent musi umrzeć jest komedią romantyczną – nie zabraknie tam żartów sytuacyjnych, a i romans się trafi. Jest to jednak uczucie obarczone niezwykłym ryzykiem, strachem przed bliskością i zachowaniem ciągłej czujności na wypadek zbliżającego się zagrożenia. Nie wiemy przecież, czy i naszej drugiej połówki za chwilę nie dopadnie żądza mordu…

Za możliwość uczestnictwa w premierze i spotkaniu z reżyserem dziękuję Velvet Spoon * zaproszenie *