Dlaczego Ncuti Gatwa będzie świetnym Doctorem Who i co powinno się znaleźć w scenariuszu nowego sezonu

ncuti gatwa doctor who

Do tej pory spotkaliśmy trzynastu różnych Doktorów Who i nie zdarzyło się jeszcze, by tytułową rolę kreowała osoba czarnoskóra i homoseksualna. Ncuti Gatwa, który otrzyma tę możliwość przy najbliższej regeneracji Władcy Czasu, ma więc szansę na dokonanie małego przełomu we wspomnianej postaci, a i twórcy mogą zaskoczyć nas interesującymi wątkami, na które do tej pory nie znaleziono miejsca w produkcji.


Gdy w niedzielne popołudnie ujawniono, kto stanie się kolejnym wcieleniem Doktora Who w popularnym serialu BBC – w sieci zawrzało. Ncuti Gatwa, 29-letni aktor znany głównie z roli Erica w Sex Education dla jednych wydaje się być strzałem w dziesiątkę i tym, co zachęca do seansu po dość średnim sezonie z Jodie Whittaker, dla innych pudłem i usilną próbą zaprezentowania tolerancji twórców i "odhaczenia" każdej reprezentacji. Osobiście mam wrażenie, że Ncuti jest świetnym wyborem na nowego Doktora i osobą, która ma szansę przywrócić do brytyjskiego serialu nieco więcej humoru kojarzonego chociażby z wcieleniem Matta Smitha, ale też doda do całej produkcji wiele świeżości – ważne tylko, by scenariusz dobrze ten casting rozegrał (nie za bardzo zachowawczo) i pamiętał o pewnych elementach.

TO INNY CHARAKTER POSTACI, INNE AKTORSTWO, INNE... STYLIZACJE

Każdy aktor dotychczas wcielający się w postać Doktora Who oddawał mu fragment siebie. Fabuła serialu nie opierała się jedynie na regeneracji ciała postaci przy jednoczesnym pozostawieniu tej samej duszy, osobowości: ta także zmieniała się nieco wraz z nowym odtwórcą. Obserwując karierę Ncuti, role, jakie do tej pory otrzymywał i sposób, w jaki je odgrywał – możemy być pewni, że nowy Doktor będzie bardzo "jakiś". Stanie się on najbardziej kolorowym ptakiem w panteonie wszystkich wcieleń Władcy Czasu. Gatwa z pewnością nie zleje się z tłem i jego sezon nie będzie nudny. Może zrobić prawdziwe show nie tylko swoją ekspresją i charakterem, ale także szalonymi stylizacjami, w których niejednokrotnie się już pokazywał: czy to w innych produkcjach, czy podczas sesji fotograficznych. Zapewne po regeneracji, jak zawsze, nasz tytułowy bohater rzuci kilka komentarzy na temat swojego nowego wyglądu: prawdopodobnie będzie to kwestia powrotu do ciała mężczyzny, ale też zmiana koloru skóry, być może chęć całkowitej odmiany swojego ubioru, no i, standardowe, still not ginger.

ncuti gatwa doctor who

NOWI WIDZOWIE I POWRÓT TYCH TROCHĘ STARSZYCH

Nowy Doktor jest zawsze szansą bądź ryzykiem: na przyciągnięcie nowych widzów lub utratę obecnych. Kolejnemu sezonowi wróżę raczej pozytywną przyszłość – część osób zapewne uznała, że czarnoskóre i homoseksualne wcielenie Władcy Czasu jest zbyt kontrowersyjne, jednak znaczna większość odbiorców przyjęła tę informację optymistycznie. Casting zainteresował serialem osoby, które nigdy go nie oglądały lub które przerwały go przy ostatnich sezonach; w sieci pojawia się teraz wiele wypowiedzi i pytań o to, gdzie oglądać Doctora Who i od którego sezonu trzeba zacząć. Ncuti Gatwa nie odstraszy, ale przyciągnie przed telewizory: nie tylko stałych widzów tej produkcji zainteresowanych nowymi wątkami, ale także zachęci do seansu fanów serialu Sex Education i osoby, które w głównym bohaterze odnajdą reprezentację siebie. 

PODRÓŻE W CZASIE A KOLOR SKÓRY I ORIENTACJA

Ncuti Gatwa może też porządnie namieszać w scenariuszu kolejnego sezonu, a dokładniej – może otworzyć furtki, których do tej pory nie ruszano czy stworzyć sytuacje z ogromnym potencjałem memicznym. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że Doctor Who jest serialem o podróżach w czasie i pojawienie się jego osoby w innych epokach nie zawsze zostanie odebrane tak, jak dzieje się to współcześnie. Przekonaliśmy się już o tym, gdy towarzyszem Doktora została Martha, czarnoskóra dziewczyna: wystarczyło przenieść się do miejsca czy czasów, w których kolor skóry wpływał na odbiór drugiego człowieka, by scenariusz nawiązał do rasizmu czy niewolnictwa. Teraz, gdy podobne traktowanie może spotkać głównego bohatera, wiele spraw stanie się zapewne trudniejszych do rozwiązania. A w wypadku wcielenia Ncuti dojdzie do tego orientacja, która dla spotykanych po drodze postaci może stanowić dodatkowy zapalnik. Jak jednak wspomniałam, oprócz tej oczywistej, historycznej, geograficznej, czy nawet społecznej problematyki, nowy Doktor daje nam perspektywy na kilka dowcipnych sytuacji: czekam na scenę, w której rozmarzony Władca Czasu wspomina, że ah, kiedyś to było, z tą twarzą Tennanta, godzinami mogłem się patrzeć w lustro.

Czego nam ten nowy sezon nie zapewni – chyba i tak będę zadowolona. Jestem naprawdę dobrej myśli, bo Ncuti Gatwa wydaje się osobą na tyle kolorową, że wprowadzi do serialu Doctor Who powiew świeżości, którego przez ostatnie lata ewidentnie tej produkcji brakowało.

ZOBACZ TAKŻE: