Pan sierżant na mnie krzyczy, czyli o detektywistycznej grze Kryminauci

kryminauci gra

Uwielbiam Sherlocka, uwielbiam wszelkie detektywistyczne i kryminalne gry planszowe, karciane, czy interaktywne opierające się na umiejętnościach dedukcji, indukcji i wyciąganiu wniosków i kiedy tylko taka pojawi się na rynku, od razu biorę ją na celownik. Tym razem padło na Kryminautów, grę z naszego polskiego podwórka, niezwykle zmyślnie przygotowaną, w której wykorzystano mechanizmy, jakich do tej pory nie spotkałam w innych tego typu tytułach. 

Kryminauci to interaktywna gra detektywistyczna, w którą możecie zagrać w pojedynkę, lub z grupą znajomych. Do rozgrywki będzie potrzebny Wam sprzęt z połączeniem internetowym oraz akta, które w pudełku dostarczyła Wam policja. Przyda się też kartka i długopis w celu zrobienia notatek oraz duże ilości skupienia, spostrzegawczości i logicznego myślenia.

W-11 Wydział Śledczy czy coś

W Olsztynie znaleziono ciało mężczyzny. Pomoc, niestety, przyjechała za późno, zgon wygląda na naturalny ze względu na problemy zdrowotne ofiary. Ale właśnie, wygląda. Już nasza w tym głowa, by udowodnić, kto stoi za śmiercią szanowanego biznesmana i przedstawić zwierzchnikom konkretne poszlaki. Nikt nie uwierzy nam w domysły czy zgadywanki: musimy być pewni, połączyć puzzle, dodać dwa do dwóch i pokazać szefowi konkretny dowód, z którym nie będzie mógł się kłócić lub nas wyśmiać. A, jak się przekonacie, nasz dowodzący, Tomasz Sercz, bardzo lubi wytykać nam błędy...

kryminauci gra

Kryminauci a inne planszowe i karciane gry detektywistyczne

Powiem Wam, że porównując Kryminautów do innych podobnych gier, ta przyniosła mi najwięcej frajdy – zaangażowała, wciągnęła, a przy tym nie zmęczyła. Przykładowo, rozgrywka w Detektywie jest znacznie dłuższa i trudniejsza, należy przez kilka dobrych godzin siedzieć w całkowitym skupieniu, a Kroniki Zbrodni wymagają ciągłego skanowania kodów QR z kart, które w którymś momencie nie mieszczą się już na stole. Przyznam też, że w poprzednich tytułach nie zawsze wciągnęłam się w sprawę samą w sobie: było w nich albo zbyt wiele polityki, historii i analizy czasów wojennych, przez co większą część zabawy przesiedziałam na Wikipedii, albo wręcz średniowiecznego klimatu, w którym nie mogliśmy zastosować dzisiejszej myśli czy technologii. Kryminauci natomiast są grą jak najbardziej współczesną i kojarzącą się ze wszelkimi programami i serialami typu W-11, Detektywi czy Sprawiedliwi Wydział Kryminalni. Wcielamy się w rolę policjanta, detektywa, a może nawet bardziej analityka, w którego gestii leży przejrzenie wszelkich dokumentów, zapisów z kamer czy z przesłuchań i odnalezienie w nich pewnych nieścisłości, które pomogłyby wytypować podejrzanego. Jasne, nie będzie to proste i oczywiste, ale jednak połączenia między poszczególnymi faktami wydają się logiczne (więc tu brawo za sam scenariusz), a jeżeli chodzi o przestrzeń, to wystarczy nam komputer i trochę miejsca na rozłożenie kilku dokumentów (ale można je też trzymać w ręku i wyciągać pojedynczą kartę, która w danym momencie nas interesuje). Przez doświadczenie z innymi grami interaktywnymi mogę podsumować, że przy Kryminautach bawiłam się najlepiej, robiąc przy tym najmniejszy bałagan :).

kryminauci gra

Jest tu jakby luksusowo

Kryminauci na pewno zaskakują jakością. W pudełku znajdziemy pięć kopert, ściśle tajnych, do otwarcia dopiero po usłyszeniu rozkazu. W środku są dokumenty i akta sprawy, które mogą naprowadzić nas na podejrzanego – to zapisy z przesłuchań, zdjęcia z miejsc zbrodni czy obrazy z kamer, to także dodatkowe notatki znalezione w mieszkaniu ofiary, jego kalendarze, wycinki z gazet czy trzymane w kieszeni przedmioty. Wszelka dokumentacja wygląda niezwykle realistycznie nie tylko ze względu na jej wydruk sam w sobie (zdjęcia błyszczące, karty akty sztywne i fakturowane, papier gazetowy cieniutki wręcz prześwitujący), ale i dlatego, że przy ich tworzeniu inspirowano się prawdziwymi procedurami wykorzystywanymi w procesie śledczym: jest to więc urzędowo-policyjny język, pieczątki i numery identyfikacyjne. Co też ważne, to nie tak, że skończymy z papierami w jednej kopercie i zabieramy się za drugą – cały czas prowadzimy tę samą sprawę, więc musimy się odnosić również do zdobytych wcześniej informacji: zarówno jeśli chodzi o nasz tok myślenia, jak i późniejsze prezentowanie szefowi dowodów i poszlak. Z każdą kolejną paczką otrzymanych papierów robi się więc nieco trudniej, ponieważ musimy myśleć o coraz większej liczbie świadków, przedmiotów czy okoliczności i zaglądać do tego, co przejrzeliśmy wcześniej i, być może, uznaliśmy już za zamknięte.

Na kopertach się jednak nie kończy, ponieważ do rozgrywki będziemy potrzebować sprzętu z dostępem do internetu – to tam będziemy mogli odsłuchać przesłuchań, tam otrzymamy polecenie otwarcia kolejnej koperty, tam także czekają na nas pytania weryfikacyjne, na które będziemy musieli odpowiedzieć, by przejść do kolejnego etapu śledztwa. Mechanika sprawdzenia, czy dobrze typujemy podejrzanych jest o tyle ciekawa, że nie polega tylko na pytaniu "kto zabił? a, b, c czy d". Naszym zadaniem jest udowodnić nasz sposób myślenia zaznaczając na ekranie konkretne fragmenty z otrzymanej dokumentacji lub daną część zdjęcia, na którym wypatrzymy dowód. Zdarzało się, że wiedziałam, o kogo chodzi, że miałam w głowie cały scenariusz, ale nie do końca mogłam znaleźć w papierach bezwzględny dowód mojej racji. Musimy więc być bardzo spostrzegawczy i precyzyjni, bo prowadzącego sprawę Tomasza Sercza nie zadowolą ogólne informacje bez pokrycia. Mówię serio. Jeżeli klikniecie niewłaściwy element na zdjęciu usłyszymy jakiś jego niewybredny komentarz: czy to na temat naszego doświadczenia czy nerwowości. Jeśli odpowiemy dobrze, prawdopodobnie nas pochwali, ale między wierszami zaznaczy, że jego udział w poszukiwaniach był przecież ogromny i cieszy się, że możemy się od niego uczyć :)

kryminauci gra

Bo właśnie, same nagrania również są niezwykle dobrej jakości. Usłyszymy nie tylko wprowadzenie do sprawy czy jej finał, nie tylko komentarze na temat udzielanych przez nas odpowiedzi, ale także zapisy z przesłuchań. I nie jest to sztuczny, komputerowy głos Ivony – to profesjonalnie nagrane słuchowiska, z wieloma różnorodnymi głosami (mam wrażenie, że kilka głosów kojarzyłam z aktorami lub osobami z dubbingu...?) i z efektami w tle typu stawianie kubka z kawą na stole, wzdychanie, płacz czy smarkanie nosa. Brzmi to świetnie i niezwykle klimatycznie. Czy można odpuścić ich słuchanie, skoro zapis mamy na kartce przed sobą i wzrokowo przeczytamy ją szybciej? Myślałam, że tak – najwyżej prysłaby magia atmosfery, nie czułabym się tak bardzo częścią historii. Jednak po zakończeniu rozgrywki stwierdzam stanowczo, że to nie tylko kwestia klimatu. Jako śledczy powinniśmy zwracać też uwagę na modulację głosem przesłuchiwanych, może jakieś zająknięcie, może dźwięk w tle, bo nagle okaże się, że była to wskazówka i bez jej usłyszenia nie będziemy umieli odpowiedzieć na pytania. Jest to więc świetne połączenie papierowej rozgrywki z cyberprzestrzenią (tym bardziej możemy się poczuć jak komputerowy analityk lub policyjny informatyk), która wymaga od nas skupienia na każdym polu.

Bez komputera policja nie przyjedzie

Jeżeli chodzi o wady – dla niektórych może być to konieczność posiadania sprzętu z dostępem do internetu. Co prawda telefon komórkowy ma teraz chyba każdy, jednak on nie wystarczy – często poszlaki będą niewielkimi elementami, które musimy dojrzeć na wyświetlanym zdjęciu. W związku z czym grę Kryminauci możemy obsługiwać tylko i wyłącznie na ekranach o szerokości min. 1200px. W ten sposób nie zadziałał u mnie ani smarfon, ani tablet – musiałam przenieść się do komputera. Ten wymóg rozgrywki dla jednych będzie stanowił wadę, dla drugich zaletę, chcę jednak o tym uprzedzić na wypadek, gdybyście laptopa czy komputera stacjonarnego nie posiadali wcale.

kryminauci gra

Natomiast powiedziałabym, że głównym, a w zasadzie jedynym minusem Kryminautów, jest fakt, że są oni niejako jednorazowi. Prawda jest taka, że w większości gier kryminalnych czy detektywistycznych wraz z zagadką do rozwiązania pojawia się problem z regrywalnością: dość logiczne wydaje się, że jeśli już daną tajemnicę rozwikłamy, nie bardzo jest sens grać po raz drugi (chociaż Kryminauci oferują nam różne zakończenia, ale zależą one tylko od naszych decyzji na ostatnim etapie sprawy). Każde pudełko gry Kryminauci posiada swój jednorazowy, indywidualny kod (uprawniający do rozegrania nielimitowanej liczby gier w ramach jednego konta), który rejestrujemy na konkretny mail i hasło w momencie pierwszego uruchomienia gry. Jeżeli jednak Wam to nie przeszkadza, to te 6 godzin zabawy i jakość materiałów są naprawdę warte tych pieniędzy. Polecam także rozegrać całość w miarę krótkich odstępach czasu, np. w ciągu jednego tygodnia, by nie zapomnieć o szczegółach sprawy.

Podsumowując, Kryminauci zachwycili. Naprawdę świetnie się przy nich bawiłam i rozruszałam szare komórki, a każda kolejna prawidłowo udzielona odpowiedź przynosiła mi czystą satysfakcję i dumę. Gra jest idealnym wyważeniem tego, co można znaleźć w podobnych planszówkach czy karciankach: angażuje i zmusza do myślenia, ale bez psychicznego wykończenia, rozgrywa się zarówno na papierze, jak w internecie, ale nie odczuwamy, że czegoś jest za dużo. Poziom trudności oceniłabym na takie 7/10 – zdarzały się pytania oczywiste, ale i takie, przy których wykorzystałam wszystkie podpowiedzi, a nadal nie mogłam znaleźć najlepszych dowodów; czasem odpowiedź znałam, ale nie wiedziałam, w jaki sposób ją udowodnić, skoro były to tylko moje przypuszczenia. Osobiście z niecierpliwością będę czekać na kolejną odsłonę Kryminautów, ich nową sprawę i Wam, jeżeli kochacie detektywistyczne klimaty, odgadywanie "kto kłamie" i "dlaczego tu jest ten błotnisty odcisk buta, skoro nie padało", również gorąco ją polecam.

kryminauci gra

Grę Kryminauci możecie kupić tutaj

ZOBACZ TAKŻE: Gry planszowe dla fanów Sherlocka Holmesa

Za grę dziękuję Kryminauci